{Uta no prince-sama}
Rozdział 1
Ranmaru szedł wyczerpany przez korytarz akademii. Właśnie człapał na próbę Quartet Night. Drapiąc się się z tyłu głowy zastanawiał się dlaczego właśnie dzisiaj uparli się by zrobić tę cholerną próbę, a w dodatku punkt jedenasta! Zaspanym wzrokiem spojrzał na zegar, powieszony nad dużymi dębowymi drzwiami, które właśnie mijał, w pół do dwunastej. Ech, nie ważne, że się spóźni... Przystanął przed drzwiami na końcu korytarza. Pchnął je delikatnie, spodziewając się karcących słów Camus'a.
-Wszystkiego najlepszego!- zawołali Reiji, Camus oraz Ai (chociaż on to wypowiedział te słowa jak zwykle cichym i obojętnym tonem).
Kurosaki otworzył oczy ze zdziwienia przypominając sobie co dzisiaj jest za dzień. No tak dziewiąty września, jego urodziny. A więc oni pamiętali, gdy on o tym zapomniał. Po chwili otrząsnął się ze zdziwienia po czym wszedł do pomieszczenia zamykając za sobą drzwi.
-No tak racja... dzięki.- powiedział Kurosaki udając obojętnego.
-Nie udawaj Ran-ran! Zaskoczyliśmy Cię!- pokrzykiwał jak zwykle żwawy Reiji podchodząc do przyjaciela- To Cię uszczęśliwiło!
-No chyba nie!- wrzasnął rozzłoszczony jubilat strącając przy tym rękę bruneta ze swojego ramienia.
Camus i Ai przyglądali się całemu zajściu z obojętnością stojąc przy ścianie. Wymienili zrezygnowane spojrzenia po czym usiedli przy małym stole stojącym przy oknie i zaczęli wymieniać pomysły na nowe piosenki popijając przy tym herbatę.
Kurosaki spojrzał ukradkiem na Mikaze i po chwili uśmiechnął się szyderczo, lecz po chwili ponownie wdał się w kłótnię z Kotobukim.
~*~
Od Autorki: Co prawda niezwykle krótkie, ale jeszcze się rozkręci. Mam zamiar zrobić kilka części tego opowiadania.
Strasznie krótki i zamotany ten pierwszy rozdział :) Żartuję, rozdział fajny lecz naprawdę za krótki. Będę czytać!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :D